Czyste okna w trzech krokach
Sprawdzony od lat "przepis na sukces" znaleźć można poniżej. Oczywiście wymienione przeze mnie detergenty możecie zastąpić innymi - ja podaję te, z których korzystam od lat. Być może powinienem zatem uprzedzić, że we wpisie pojawi się "lokowanie produktu" ;) Choć rzecz jasna z reklamy tej nie będę czerpać żadnych korzyści. No dobrze, po tym przydługim wstępie warto przejść do rzeczy. Co będzie nam potrzebne?
- wiaderko lub miska z gorącą wodą
- płyn Ajax
- płyn do mycia szyb Mr Muscle
- ręczniki papierowe (w zależności od ilości okien jedna rolka lub dwie)
- bawełniane szmatki
- mleczko do czyszczenia Cif
Tak zaopatrzeni możemy przystąpić do boju. Większość okien nie wymaga już na szczęście rozkręcania ram i rozkładania ich bez mała na czynniki pierwsze. Wystarczy zatem zacząć od umycia ram (wewnętrznych czy zewnętrznych - nie ma znaczenia).
- Bawełnianą ściereczkę moczymy w gorącej wodzie, nakładamy na nią mleczko do czyszczenia i myjemy ramy - zwykle wystarczy przetrzeć je dwa razy (wewnętrzne) i trzy-cztery (zewnętrzne), by usunąć cały brud.
- Wymieniamy wodę na czystą i wlewamy do niej płyn Ajax (nie cały oczywiście, ale kilka nakrętek - w zależności od ilości wody). Sięgamy po czystą ściereczkę, zanurzamy w wodzie z detergentem i przystępujemy do mycia szyb. Ta wewnętrzna powinna zrobić się jasna już po jednym porządnym przetarciu z góry na dół (szmatkę dociskamy i myjemy okno okrężnymi ruchami), zewnętrzna wymagać będzie kilku powtórzeń. Gdy widzimy, że ściereczka nie zbiera już brudu, a okno jest wyraźnie czyste, przechodzimy do ostatniego kroku.
- Obficie spryskujemy szybę środkiem do mycia okien, który niegdyś reklamowany był sloganem "Po co się męczyć? Mr Muscle cię wyręczy!". No cóż, może nie w 100% hasło pokrywa się z rzeczywistością, ale niewątpliwie środek daje sobie radę w ostatniej fazie, jaką jest pozbywanie się smug z szyb. Spływającą po oknach pianę wycieramy intensywnie ręcznikami papierowymi, polerując wręcz okno i pilnując, czy przypadkiem jakaś smuga nam nie umknęła. Proces powtarzamy raz na szybie wewnętrznej i dwa razy na zewnętrznej, czyszcząc okno ręcznikami do sucha (znów okrężnymi ruchami - jeśli ręcznik nam przemięknie, sięgamy po nowy).
I... tak, to już wszystko. Cała praca nie trwa zbyt długo, a jeśli ma się wprawę, bez trudu w jedno popołudnie poradzić sobie można z oknami w całym mieszkaniu. Serdecznie polecam tę metodę, bo jest naprawdę wydajna (nie zużywa się zbyt dużo płynów) i pozwala na zaoszczędzenie czasu i wysiłku. Ogromnie pomocne jest wykorzystanie ręczników papierowych, które w połączeniu z Mr Musclem rzeczywiście pozostawiają okna bez smug.
Jeśli zatem ktoś jeszcze nie znalazł czasu na umycie okien przed Wielkanocą, ma teraz wymarzoną okazję. Bo choć na dworze wciąż panuje siarczysty mróz, to słońce zachęca do aktywności i chwycenia za szmatkę.
A jeśli macie własne sposoby na okna, podzielcie się nimi w komentarzach! Odnośniki do zdjęć prezentujących efekty pracy również mile widziane ;)